Nigdy nie należy lekceważyć zdrowia naszego ciała, zwłaszcza gdy wysyła ono sygnały, które mogą wskazywać na poważniejsze problemy, niż nam się wydaje.
Dobitnie świadczy o tym historia Nikki, 46-letniej kobiety w doskonałym zdrowiu, która doświadczyła nieoczekiwanego i potencjalnie śmiertelnego zdarzenia: zawału serca. Jej historia pokazuje, jak niektóre objawy, często ignorowane lub przypisywane innym schorzeniom, mogą w rzeczywistości być oznakami zbliżającej się choroby serca. Nikki postanowiła podzielić się swoją historią, mając nadzieję na podniesienie świadomości i zachęcenie innych do zwracania większej uwagi na sygnały wysyłane przez ich ciało.
Pierwsze oznaki: Nieoczekiwane objawy
Wszystko zaczęło się tydzień przed chorobą, kiedy Nikki obudziła się z lekkim bólem ramienia. Na pierwszy rzut oka dyskomfort wydawał się niewielki i łatwy do wytłumaczenia: być może spała w niewłaściwej pozycji lub, jak myślała, był to objaw okołomenopauzalny. Tak czy inaczej, nie przywiązywała do tego większej wagi i po prostu żyła swoim życiem.