Dla niej karate to coś więcej niż sport: to sposób na odzyskanie kontroli nad codziennym życiem, na przekraczanie granic, które często wiążą się z wiekiem. Z entuzjazmem opowiada o swoich postępach, bólach, które wywołują uśmiech na jej twarzy, i rytuałach, których pilnie się uczy.
Jego otoczenie, początkowo zaskoczone, teraz go wspiera. Nawet instruktor w dojo nie kryje podziwu: „Wnosi niesamowitą energię. Jest żywym przykładem na to, że wszystko jest możliwe”.
Kiedy wiek staje się siłą