Pamiętasz te słynne zadania z geometrii: pokazywano ci bardzo prosty kształt i musiałeś policzyć wszystkie ukryte trójkąty? Jeśli taka łamigłówka przywołuje wspomnienia z gimnazjum, nie jesteś sam!
W tym wyzwaniu obrazek przedstawia dość prostą figurę geometryczną, złożoną z przecinających się i nakładających linii. Polecenie? Policz dokładną liczbę widocznych trójkątów. Proste, prawda? A jednak…
Dlaczego nasz mózg daje się oszukać?

Wyjątkowość tego typu łamigłówek polega na tym, że bawią one naszą percepcję. Naturalnie myślimy o liczeniu najbardziej oczywistych kształtów. Często jednak zapominamy o tych, które powstały z połączenia kilku małych trójkątów lub tych, które na siebie nachodzą.
Nasz mózg lubi działać szybko; szuka skrótów. To właśnie nazywamy błędem poznawczym: mózg nieświadomie filtruje informacje, aby zachować tylko te, które wydają się istotne. Skutek? Nie zauważamy pewnych trójkątów, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Sztuczka znalezienia właściwej odpowiedzi
Zanim zdradzisz rozwiązanie, mała wskazówka: aby rozwiązać tego typu łamigłówkę, uzbrój się w ołówek i kartkę papieru. Odtwórz rysunek lub wydrukuj go, a następnie zacznij identyfikować trójkąty jeden po drugim, kolorując je lub numerując.
Najpierw policz najmniejsze, potem średnie, a na końcu największe, które składają się z kilku kształtów. I uwaga: niektóre trójkąty składają się z linii, które na pierwszy rzut oka są mniej widoczne!
Ile ich zatem jest?
